Było chłodne lutowe przedpołudnie. Słońce walczyło z
chmurami, by wyjrzeć zza nich. Bezskutecznie. Ludzie wymijali się przechodząc
pospiesznie rzymskimi ulicami biegnącymi obok Watykanu. Niektórzy z nich
skręcali na via della Conziliazione, aby przez chwilę pobyć na placu świętego
Piotra. W Watykanie trwał konsystorz. Na zegarku Giovanny Chirri dochodziła
11:45, kiedy papież Benedykt XVI ogłosił swoją decyzję o abdykacji. To właśnie
dzięki włoskiej dziennikarce (a także jej
znajomości łaciny) bardzo szybko świat obiegła informacja o złożeniu rezygnacji
papieża z urzędu.
Minęły dni. Tygodnie. Nadszedł 28 luty. Godzina 20:00. Biały
helikopter zatoczył koło nad Rzymem i odleciał w kierunku Castel Gandolfo.
Minęły kolejne tygodnie. Wybrano papieża Franciszka. Dzisiaj minął rok odkąd
wielu wiernych Kościoła katolickiego zostało sierotami. Wielu być może ma za
złe Benedyktowi, że odszedł. Gdzieś w środku, jakby echo z głębi duszy dobiega
pytanie: ‘Dlaczego?’ Wielki teolog, filozof, liturgista, a jednocześnie
serdeczny, ciepły, wrażliwy na ludzką niedolę – papież ‘dawnych czasów’,
chciałoby się powiedzieć. Odszedł. Modli się teraz w ciszy klasztoru, za
Kościół, za swojego następcę, za nas wszystkich.
Po decyzji o abdykacji na blogach, forach, portalach
internetowych rozgorzała gorąca dyskusja, pełna domysłów (częstokroć zawierających
teorie spiskowe) i prób tłumaczeń (lub krytyki) kroku jaki podjął Joseph
Ratzinger. Poniekąd kontynuowano tę dyskusję po wyborze nowego papieża. Trwa
ona w zasadzie do dzisiaj i polega na porównywaniu Franciszka do Benedykta (i odwrotnie.
Na dodatek zwykle przedstawia się papieża emeryta jako zaściankowego,
staromodnego, wręcz zlefebvrełyściałego kapłana w opozycji do postępowego, ‘papieża
ubogich’, Franciszka, Jorge ‘Sam to włóż’ Bergoglio. Czy słusznie? Nie wiem,
ale na pewno nie przyczyni się to do jedności Kościoła. Wielu również odbiera
wybór Franciszka i jego pontyfikat jako nową ‘wiosnę’ Kościoła. Często podaje
się jako przykład ‘bum’ na spowiedź we Włoszech. Pytanie tylko, czy to
okrzyknięty przez media ‘efekt Franciszka’, czy może powodem była abdykacja Benedykta.
Co ja sobie myślę? Nie da się jednoznacznie ocenić ani
abdykacji Benedykta, ani dotychczasowego pontyfikatu Franciszka. Jest to
niemożliwe z jednego ważnego powodu. Ile ludzi, tyle opinii. Natomiast prawda
jest zasadniczo jedna. Historyk Norman Davies pisze o interpretacji faktów w następujący
sposób:
„ (…)sprawy bieżące mogą się przemienić w historię dopiero
po upływie połowy stulecia, kiedy Już będą dostępne dokumenty, a perspektywa
przyda jasności umysłom”.
I także z mojego punktu widzenia należy się wstrzymać z
jakimikolwiek ocenami wydarzeń nam
współczesnych (także tych o których była mowa w powyższym tekście). Ogranicza
nas czas, nie znamy wyroków Bożych, możemy tylko mniemać o czymś. Nie należy niczego
przesądzać ani oceniać ze stuprocentową pewnością.
Minęły dni. Tygodnie. Nadszedł 28 luty. Godzina 20:00. Biały helikopter zatoczył koło nad Rzymem i odleciał w kierunku Castel Gandolfo. Minęły kolejne tygodnie. Wybrano papieża Franciszka. Dzisiaj minął rok odkąd wielu wiernych Kościoła katolickiego zostało sierotami. Wielu być może ma za złe Benedyktowi, że odszedł. Gdzieś w środku, jakby echo z głębi duszy dobiega pytanie: ‘Dlaczego?’ Wielki teolog, filozof, liturgista, a jednocześnie serdeczny, ciepły, wrażliwy na ludzką niedolę – papież ‘dawnych czasów’, chciałoby się powiedzieć. Odszedł. Modli się teraz w ciszy klasztoru, za Kościół, za swojego następcę, za nas wszystkich.
Po decyzji o abdykacji na blogach, forach, portalach internetowych rozgorzała gorąca dyskusja, pełna domysłów (częstokroć zawierających teorie spiskowe) i prób tłumaczeń (lub krytyki) kroku jaki podjął Joseph Ratzinger. Poniekąd kontynuowano tę dyskusję po wyborze nowego papieża. Trwa ona w zasadzie do dzisiaj i polega na porównywaniu Franciszka do Benedykta (i odwrotnie. Na dodatek zwykle przedstawia się papieża emeryta jako zaściankowego, staromodnego, wręcz zlefebvrełyściałego kapłana w opozycji do postępowego, ‘papieża ubogich’, Franciszka, Jorge ‘Sam to włóż’ Bergoglio. Czy słusznie? Nie wiem, ale na pewno nie przyczyni się to do jedności Kościoła. Wielu również odbiera wybór Franciszka i jego pontyfikat jako nową ‘wiosnę’ Kościoła. Często podaje się jako przykład ‘bum’ na spowiedź we Włoszech. Pytanie tylko, czy to okrzyknięty przez media ‘efekt Franciszka’, czy może powodem była abdykacja Benedykta.
Co ja sobie myślę? Nie da się jednoznacznie ocenić ani abdykacji Benedykta, ani dotychczasowego pontyfikatu Franciszka. Jest to niemożliwe z jednego ważnego powodu. Ile ludzi, tyle opinii. Natomiast prawda jest zasadniczo jedna. Historyk Norman Davies pisze o interpretacji faktów w następujący sposób:
„ (…)sprawy bieżące mogą się przemienić w historię dopiero po upływie połowy stulecia, kiedy Już będą dostępne dokumenty, a perspektywa przyda jasności umysłom”.
I także z mojego punktu widzenia należy się wstrzymać z jakimikolwiek ocenami wydarzeń nam współczesnych (także tych o których była mowa w powyższym tekście). Ogranicza nas czas, nie znamy wyroków Bożych, możemy tylko mniemać o czymś. Nie należy niczego przesądzać ani oceniać ze stuprocentową pewnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz